Czekając na znajomych odruchowo sięgamy po telefon, żeby „zabić czas”, w autobusie słuchamy muzyki, niekiedy oglądamy filmiki albo słuchamy e-booka a gdy się zgubimy, możemy skorzystać z GPS lub mapy w Internecie. Same profity? Otóż nie za darmo.
Od lat prowadzone są badania na temat wpływu technologii na organizm ludzki. Najbardziej i najszybciej widocznym efektem ubocznym jest zmęczenie. Bierze się ono z upośledzenia snu, bowiem niebieskie widmo światła emitowane przez ekrany zaburza wydzielanie melatoniny – hormonu snu. Dlatego też nie wysypiamy się odpowiednio a to wpływa na naszą dalszą efektywność i nastrój.
Do jeszcze bardziej niepokojących wniosków doszedł naukowiec z Zurychu, dr Arko Ghosh z Politechniki Federalnej. Według jego badań u ludzi korzystających ze smartfonów w każdej sytuacji obniża się zdolność koncentracji, wyobraźnia przestrzenna a także gorzej działa pamięć. To zrozumiałe, gdy zamiast ćwiczyć te zdolności, zastępujemy je gotowymi rozwiązaniami w telefonie. A wobec mnogości dostarczanych bodźców, uwaga i koncentracja spadają. Uczony alarmuje: zmniejsza się w ten sposób gęstość istoty szarej.
Wpływ smartfonów widać też w relacjach międzyludzkich. Mniejszą uwagę zwracamy na otoczeniu i innych, wpatrzeni w ekrany nie nawiązujemy kontaktu wzrokowego lub nie poświęcamy stuprocentowej uwagi rozmówcy.
Coraz częściej słyszy się o zalecanym "detoksie", ze względów praktycznych stosowanym tylko w czasie wolnym, który dla wielu okazał się prawdziwym wyzwoleniem i odpoczynkiem.